Teraz, kiedy świat otacza puchata kołderka bieli, coraz częściej nasze myśli zdążają ku Bożemu Narodzeniu, które prężcież jest tuż, tuż! Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądają święta w Wielkiej Brytanii? Czy dużo się różnią od naszych? W dzisiejszym wpisie znajdziecie garść informacji na ten temat – zajrzyjcie, może dowiecie się czegoś nowego.

Zacznijmy od okresu oczekiwania na Boże Narodzenie, który po angielsku zwie się identycznie jak po polsku – Advent.  Nie jest on tak celebrowany w Anglii jak w naszych rodzimych stronach, ale Anglicy mają dwie ciekawe tradycje adwentowe. Jedną z nich jest  Advent Calendar. Wywodzący się z Niemiec kalendarz adwentowy, który poniekąd przyjął się również u nas. Ciekawe przykłady kalendarzy adwentowych znajdziecie na blogu Łukasza Tyczkowskiego. Za każdymi drzwiczkami kryje się np. obrazek bożonarodzeniowy albo czekoladka.

Advent candlesKolejnym zwyczajem związanym z adwentem są świece adwentowe (Advent candles) z 25 wyżłobieniami. W każdy dzień adwentu pali się taką świecę do momentu, aż osiągnie dane wyżłobienie. Niektórzy z kolei mają 24 świece – po jednej na każdy dzień od 1 do 24 grudnia, lub 4 świece, na 4 tygodnie adwentu. Świece adwentowe często układa się w tzw. Advent Crown – koronę adwentową.

Tuż przed Bożym Narodzeniem bardzo powszechne są firmowe przyjęcia świąteczne, na których spożywa się ogromne ilości alkoholu, co skutkuje różnego rodzaju czynami zwiększającymi i tak strasznego kaca. Niecne zamiary pijanej angielskiej gawiedzi są dodatkowo ułatwione przez wszędobylskie jemioły, a przecież nie można nikogo winić za kultywowanie tradycji ;)  Jednak i na to jest sposób – po każdym pocałunku należy oderwać z niej jedną jagodę, więc jeśli się skończą – jesteście bezpieczni.

Christmas stockingsPo radosnym oczekiwaniu na Urodziny Chrystusa w Polsce następuje ukoronowanie długiego okresu oczekiwania – kolacja wigilijna oraz pasterka, które są punktami kulminacyjnymi Bożego Narodzenia. Po nich to już święto brzucha i lenistwa. Otóż, gdy my gromadzimy się z rodzinami przy stole, poczciwi Angole zwykle siedzą… w barze z kumplami, popijając piwo. Wyspiarze nie przywiązują zbytniej wagi do tego dnia. Jedynie dzieci wieszają świąteczne „skarpety” (Christmas stockings – a więc w zasadzie świąteczne pończochy) w oczekiwaniu na Św. Mikołaja, który to tej nocy bezszelestnie wemknie się od mieszkania przez komin i zapełni je długo wyczekiwanymi prezentami. Jednak nie zostaną one otwarte do poranka dnia następnego, czyli właśnie Christmas Day (u nas pierwszego dnia Bożego Narodzenia).

Bridget Jones sweaterSkoro jesteśmy w temacie prezentów, to czy pamiętacie ten oto przedstawiony na zdjęciu cudny sweter z filmu Dziennik Bridget Jones? Otóż w dzisiejszych czasach taki oto sweterek o wątpliwej urodzie uważany jest za najgorszy prezent. Zaszczytne drugie i trzecie miejsce zajmują odpowiednio szufelka i zmiotka oraz „samorobne” skarpetki.

Pozwólcie, że przytoczę małą ciekawostkę. W Wielkiej Brytanii do dzisiaj obowiązuje prawo z  1551r., które obliguje każdego obywatela do udania się na mszę PIESZO. Ciekawa jestem, czy zdarzają się aresztowania z powodu złamania tego przepisu.

Ale, ale, zacznijmy od poranka. Typowa angielska rodzinka wstaje rano i bieży czym prędzej do otwierania prezentów. Niewielki procent społeczeństwa udaje się następnie do kościoła po spożyciu śniadania, reszta byczy się w domu, grając w gry, kłócąc się i nieraz spożywając całkiem spore ilości alkoholu, nawet przed obiadem, który to podawany jest w godzinach popołudniowych. Tradycyjnie nie może zabraknąć w nim indyka.

Christmas puddingSkoro mówimy o jedzeniu, chciałabym wyjaśnić pewną rzecz. Pudding to nie budyń, jak się u nas mniema, lecz zwykłe ciasto ze słodką polewą, często z dodatkiem sherry lub brandy, przyozdobione ostrokrzewem (Foto: wikimedia.org).

Pudding przygotowuje się długo, dlatego w dzisiejszych czasach wiele rodzin decyduje się na kupienie go w supermarkecie. Jeśli jednak jest on tradycyjnie przygotowywany w domu, każdy członek rodziny musi zamieszać ciasto w kierunku zachodnim (czyli tak jak wędrowali Trzej Mędrcy – ze wschodu na zachód) i pomyśleć życzenie. Często też umieszcza się w puddingu monetę, której znalazcy należy się „puddingowe życzenie” (ciekawa jestem, ile osób zażyczyło sobie protezę po złamaniu zęba na „szczęśliwej” monecie…).

Nie można też zapomnieć o przemowie Królowej. Co roku 25. grudnia o godz. 15:00 Brytyjczycy tłumnie gromadzą się przed telewizorami lub odbiornikami radiowymi, by wysłuchać przemowy Elżbiety II.

Drugi dzień świąt zwany jest a Anglii Boxing Day. Nie, nie ma to nic wspólnego z boksem, tylko z boxes – pudełkami, w których wręcza się upominki. Tradycja ta wywodzi się ze średniowiecza, kiedy to księża zobowiązani byli podarować coś biednym, a ludzie bogaci łaskawie oddawali im resztki z uczt świątecznych, właśnie w pudełkach.

Większość z Was słyszała też na pewno o 12 Days of Christmas – 12 dniach Bożego Narodzenia, głównie za sprawą tej kolędy:

Owe 12 dni, to okres od 26. grudnia do 6. stycznia, pierwszy raz oficjalnie celebrowany w XVI wieku. The Twelve Days of Christmas to radosny okres spotkań z rodziną, kiedy to świece w oknach informują nas o czekającym tam na nas ciepłym powitaniu.

Nieodłączną częścią Świąt są oczywiście kolędy (christmas carols)! Na pewno widzieliście w filmach kolędników wędrujących od domu do domu, zbierających pieniądze na organizacje charytatywne. Dzisiaj ten zwyczaj jest wciąż kultywowany. Sama będąc w Anglii w okresie świątecznym widziałam grupkę śpiewającą gdzieś na Oxford Street na przeraźliwym wietrze. Mam nadzieje, że nikt się nie przeziębił!

Christmas crackersOstatnią rzeczą, którą chciałabym Wam przybliżyć, są crackers (i nie chodzi mi o ciacha; foto: wikimedia.org). Wielu Polaków myśli, że jest to odpowiednik naszych cukierków wieszanych na choince, jednak mają z nimi niewiele wspólnego. Cracker to kawałek kartonu w kształcie tuby owinięty folią. W środku znajduje się zwykle balon, papierowy kapelusik oraz kretyński żarcik.  Dwie osoby ciągną za przeciwległe końce crackera, aż pęknie, wydając przy tym mały trzask (wywołany przez tarcie i substancję chemiczną na folii), a osoba, w której rękach ostał się większy kawałek opakowania, zatrzymuje jego zawartość.

Kończąc, życzę Wam pięknych świąt, z nutką nostalgii i dobrego humoru oraz puchatym śniegiem iskrzącym się za oknem! No i jak największych postępów w nauce języków :) Nie zapomnijcie też złożyć życzeń świątecznemu jubilatowi!

Foto: SXC.hu & wikimedia.org