Po pewnej dawce gramatyki potrzebujemy trochę odmiany. Aby nowe ścieżki nie wytarły tych wcześniej utworzonych w mózgu, dzisiaj zajmiemy się materiałem nie logicznym, a pamięciowym (tak tak – tak należy się uczyć!) Nigdy nie nastawiajcie się na ciągłą naukę słówek lub np. matematyki. Dobrze jest przeplatać materiał logiczny z pamięciowym, gdyż inaczej nowa porcja wiedzy tego samego typu zacznie wypierać tę przyswojoną wcześniej. Jako że na co dzień da się zaobserwować kompletnie nieskuteczne strategie nauki słówek u uczniów, warto jest zaczerpnąć odpowiedniej wiedzy na ten temat.
We wcześniejszych postach na naszym blogu znajdziecie zabawne sposoby na naukę tych szczególnie opornych słówek. Natomiast jeśli mamy ich cała listę i napisanie 50 charakterystycznych zdań nijak nam się nie przyda (wtedy żadne nie jest charakterystyczne…), trzeba zadziałać z innego frontu.
Kontekst jest Twoim przyjacielem
Po pierwsze, jeśli są to słówka z tekstu, proponujemy użyć zakreślacza (albo inaczej: highlightera) i pozaznaczać nowe słówka, zaglądając do zeszytu, by przypomnieć sobie ich znaczenie. Następnie przeczytaj tekst jeszcze raz, próbując nie zaglądać do zeszytu, posiłkując się kontekstem. Później, popatrz już na same słówka, bez kontekstu, znów przywołując ich znaczenie w pamięci.
Lista słówek, ale nie byle jaka
Później dopiero robimy listę. I tutaj pojawia się często następujący błąd: wiele osób pisze po prostu słowa po myślniku obok siebie, więc ucząc się mimochodem widzi słówko zapisane obok. Lepszym pomysłem jest podzielenie kartki pionowo na pół – po jednej stronie będą słówka po polsku, po drugiej w obcym języku. Od razu prościej. Można też zrobić to w formie tabeli na komputerze, co przyda nam się do kolejnego kroku.
Mała zabawa
Następnym problemem jest zapamiętywanie słówek w kolejności, w jakiej są na liście. Uczymy się ich po to, by zastosować w praktyce, a nie wymieniać listę, nie umiejąc ich użyć w żaden inny sposób. W takiej formie są zupełnie nieprzydatne. W takich przypadkach warto jest uprzednio przepisaną na komputerze listę słówek pociąć na kawałki, rozdzielając na 2 grupy: polską i obcojęzyczną. Następnie wyciągamy po jednym słowie z grupki obcojęzycznej, jeśli znamy znaczenie, odkładamy na bok, jeśli nie – słówko ląduje z powrotem w „kupce” i całość mieszamy. Powtarzamy proces, aż odłożymy wszystkie karteczki na bok, a później zabieramy się za słowa po polsku i staramy się je przetłumaczyć na angielski lub inny język, którego się uczymy.
Sposób na te „najwredniejsze” słówka
Ostatnią rzeczą, o której można rzec słów kilka, to w sumie przypomnienie tego, o czym pisaliśmy wcześniej w postach o mnemotechnikach:
Na najtwardszych zawodników, którzy niekoniecznie chcą się zapamiętać ot tak po prostu, wyciągamy ciężki kaliber – układamy z nimi zdania na tę samą literę – im bardziej absurdalne, tym lepsze lub wymyślamy skojarzenia. Po przykłady odsyłamy Was do wcześniejszych postów.
Przy nauce słówek można także wykorzystać wiele narzędzi i aplikacji online, gdzie bez większego problemu wygenerujecie sobie zestawy ćwiczeń, fiszki, testy itp. Przykłady takich ćwiczeń znajdziecie przykładowo w jednym z naszych wpisów: Zdrowie – słówka i zwroty angielskie. Wyposażeni w tę wiedzę zabierzcie się teraz z zapałem do nauki! See you later, alligator!
Zostaw komentarz